Kolorek, nie obrażając żadnego z królików, powstał chyba najszybciej, najradośniej i zupełnie bezstresowo. Ani razu się nie ukłułam, ani razu nic się nie popsuło, nigdy nie pomyślałam, że muszę odłożyć pracę na chwilkę bo jestem już zmęczona.
Jest królikiem dla niedowidzącej dziewczynki.
Postawiłam więc na jaskrawe kolory, na zmienne faktury (miły w dotyku sweterek, śliskie spodnie, wypukłe oczka) i ogólnie przyjazny wygląd - mam nadzieję, że mi to wyszło.
Kolorek oczywiście jest bardzo wesoły. Jest najlepszym towarzyszem zabaw, drzemek, spania nocnego i w ogóle każdej chwili. Uwielbia śmiać się, biegać, dokazywać, bawić i ćwiczyć. Jest druhem na 102.
Ubrał się w błękitny golfik, jasnozielone spodnie i pomarańczową czapę. Na podróż zarzucił równie jaskrawą jak czapką torbę z przyczepioną niebieską chusteczką i ... i tyle go widziano !
Pędziwiatr, obieżyświat.
Mariczko bawcie się udanie :)
Dla takich chwil warto żyć (szyć) ...czyż nie?