Oszroniony Anioł przyleciał wraz z pierwszymi mrozikami i od progu zawołał
- Chcę jechać do kogoś kto potrzebuje ciepła i poczucia bezpieczeństwa w ten zimowy okres. W który karton mam wskoczyć?
Nieco ostudziłam jego zapał ale szykuje się do drogi.
Jest na prawdę skory do pomocy, pogłaska, przytuli, potańczy gdy trzeba czy poczyta książkę niesfornym dzieciaczkom a nawet dorosłym, gdy ci już nie mają siły po męczącym dniu.
Wciąż nie wiedząc jak robicie tak piękne zdjęcia postanowiliśmy pokazać się w małym kolażu...
Oszroniony ma na sobie sukienkę podszytą sztywną halką co sprawia wrażenie wyjątkowej lekkości, choć powiązanej z ciepłym materiałem.
Na mrozie nieco mu włosy sztywniały więc któregoś wieczoru usiadłyśmy i skróciłyśmy włoski choć było ich żal niesamowicie ale koniec końców i tak stwierdziłyśmy, że to było dobre posunięcie.
Do włosków doczepiłyśmy srebrną różę...pewnie też oszronioną jak cały anioł...anielica :)
***
Dziękuję za wizyty. Staram się rewanżować ale czy mi to wychodzi? Hmmmm
Dziś przy drzwiach stoi słój z dżemem dyniowo-pomarańczowym...maczać palce proszę i oblizywać aż będzie słychać w drugim pokoju :)
Przypominam też o trwającym Candy :)