Nigdy też nie podobały mi się skrzydła jak poduszkowce. Jakieś takie wielkie były, masywne, no nie po moich myślach.
Te uszyłam dla Mamy Eli, która rozdała je dalej i przyznam się szczerze, że i szycie sprawiło mi wielka radość, i te skrzydła były właśnie takie, jak być powinny.
Aż nie spodziewałam się! Na prawdę nie spodziewałam się, że takie anioły wyjdą mi i w tak miły, szybki sposób.
Temu aniołowi dałam hmmm ozdobę na stopy :)Krótkie geterki ażurowe? skarpetki? Sama nie wiem co to ale pasowało mi do niego :)
To kawowa sukienka i fartuszek z brązowymi "haftami" :). Ma też przy rękawach perełki a ptaszek...bardzo mi się podoba!
Tego chciałam nieco ożywić, żeby nie wyglądał "za biało". Zmontowałam więc w tym celu włosy w dwóch, jakże modnych tego sezony kolorach :)
i ptaszka kawowego dostał...
Już zabieram się za kolejne..
Dziękuje Wam ślicznie za liczne życzenia. Każde z nich cieszy niesamowicie i postaram się oddać z nawiązką życzliwości - o ile to możliwe :)
Buziaki