Postanowiłam się zrehabilitować.
Pierwsze moje prace przeznaczone były dla najmłodszych, potem chyba poszłam razem z dorastaniem Kingi, tworząc kolejnym coraz to inne stroje, które dla maluszków niekoniecznie się nadawały.
Wróciłam więc do najmniejszych i uszyłam parę golasków...
Sa wykonane z milusiego materiału, mają wesoły i kolorowy nos, oraz kolorowe uszy. Reszta zależy od wyobraźni dziecka. Jeśli chce je ubrać...nie ma sprawy, ale jeśli chce mieć wesolutkie, jaskrawe zwierzątko do zabawy...już nie musi się trudzić z falbankami i tym podobnym :)
Mam nadzieję, że golaski przypadną wszystkim do gustu i zagoszczą w niejednym domu i to w całkiem niewygórowanej cenie, która nie zostanie podbita przez przesyłkę, bo można je upchać w kopertę i nic im się nie stanie :)
Ja starym zwyczajem dziękuję za wszystkie komentarze i liczne odwiedziny.
Bardzo to miłe i pokrzepiające :*