Oświadczam wszem i wobec, że teraz będę obecna na wszystkich blogach. Od wczoraj zerwałam umowę z dostawcą internetu z wieloma ograniczeniami i nie będę musiała obawiać się, że w pewnej chwili zabraknie mi łącza na...cokolwiek. W tym miesiącu na przykład, w połowie okresu rozliczeniowego nie mogłam już nawet sprawdzać poczty chyba, że gdzieś poszłam sępić dostęp do interntu :)
Ale nadejszła wiekopomna chwila :)
Dlatego przybiegłam jak najszybciej pokazać jakie też zadanie postawiła przede mna Kinga :)
Przyniosła z przedszkola rysunek z wytycznymi i prośbą, żeby anioł, którego narysowała, nie był mały :)
Mama poszalała więc z rozmiarami, ale anioł wyszedł w miarę fajnie.
Nie byłabym sobą, gdybym nie widziała niedociągnięć, ale Dziewczyny dobrze się dogadują, więc misję uważam za spełnioną :)
Tym samym myślę, że kolejnym - ewentualnym projektom dzieci, jestem w stanie podołać :)
Aniołek Tęczowy ma pomarańczowe skrzydła i grabiaste ręce, żeby mógł zagarniać dzieci do przytulania. Jest "ubrany" w modne cięcia, a na nogach ma różowe pończochy do tańca - chodziło chyba o getry :). Fryzura nieco kwadratowa, to też podobno hit :) a oczy podobno ma po mnie hahahaha
Oba Aniołki są bardzo wesołe, coraz bardziej dokazują, zastrzelają tekstami jak z filmów i jest ich wszędzie pełno a, jak cichnie gwar dnia...cisza w uszach aż huczy :)