W zeszłym roku Sercem Szyte i Przyjaciele stworzyli
wyjątkową Lalkę dla Owsiaka. Pola Wędrowniczka trafiła do wrzesińskiego
Przedszkola Miś Uszatek. Zażarta walka na licytacji trwała do ostatnich chwil.
Zaoferowana suma trafiła na konto WOŚP, a Pola do dziś żyje wśród
przedszkolaków, odgrywając w ich życiu bardzo ważną rolę.
Dlatego i w tym roku grono polskich rękodzielniczek zwarło
szyki. Został uszyty Jurek Chochlik. 54-centymetrowy chłopiec o zmierzwionej
czuprynie, wykonanej z naturalnego włosa. Ma wszywane ręce i nogi, stopy
pasujące do niemowlęcych butków. Długa i poręczna szyja jest doszyta do
miękkiego korpusu. Lekka głowa ma namalowaną twarz z doszytymi powiekami.
Jurek został uszyty we Wrześni, przez Sercem Szyte - Gosię. Walizka
z włóczkowym kocykiem, kompletem pościeli, zakładką i dwoma zestawami czapek i
szalików przyjechała od Apolki – Agaty, ze Szczecinka. Komplet w kratkę, w
skład którego wchodzą spodnie na gumce i gruba kurtka na guziczek, zostały
uszyte przez p. Gabrielę z Poznania. Sweter z brązowymi nałokietnikami
przyjechał do Kasi z Nysy. Kolejny zestaw sweterków, koszyczek z misiowym
mydełkiem i woreczek z własnoręcznie zbieraną lawendą z własnej uprawy został
Jurkowi podarowany przez Kingę z Lawendowej Manufaktury, z Leszna. Przysłała
ona również chłopcu prawdziwe buty sportowe. Grażynka z Poznania – Grażyna Gotuje,
zrobiła dla Jurka plecaczek i czapeczkę dla misia, a p. Danusia z Wrześni
kupiła dla niego dwie pary skarpetek z polskiej przędzy i metalowy samochód, w
jakże radosnym błękicie. Oczywiście nie zawiodły nas też dzieci z Domu Dziecka
w Bytomiu. Grupa III i IV uszyły dwie koszulki z krótkim rękawem oraz wykonały
dwie kocie zakładki do książek. Sercem Szyte dodało od siebie jeszcze buty
sportowe, dwie pary spodni, w tym „czerwone owsiaki” i misia.
|
Gosia i Kinga - Sercem Szyte |
|
Agata - Apolka |
|
Gabrysia |
|
Kasia |
|
Grupa III i IV |
|
Bożenka - Grażyna Gotuje |
|
Kinga - Lawendowa Manufaktura |
Teraz Jurek siedzi „na walizkach” i zastanawia się, gdzie
zamieszka. Wiadomo bowiem, że jak prawdziwy chochlik, niejeden psikus spłata.
Warto więc mieć to na uwadze przy Jego adopcji. Jest wesoły, wszędobylski i
zdaje się, że ma słuch wybiórczy – nie słyszy słów „nie”, „nie wolno”, „stój” itd.
Wszystko załatwi, postawi świat do góry nogami, przy nim każdy chce skakać,
śmiać się i tańczyć. Jeśli wyciska łzy, to zawsze są to łzy wzruszenia i
radości. Ma nieco rozmarzony wzrok, ale chciałby na świecie zdrowia, pokoju i
braku podziałów. Wydaje się nieco zarozumiały, ale to tylko złudzenie, które
potęgowane jest zadartym noskiem.
Chłopak z niego na sto dwa. Próżno by opisywać, co lubi. Bo
i książki poczyta i obrazek namaluje, nie raz siada w kątku i bawi się misiem,
samochodzikami, patykiem znalezionym na spacerze. Na pewno lubi ruch, nigdy się
nie nudzi i uwielbia poznawać, wszystko i wszystkich.