Poprawiłam ostatnio parę dla Jubilatów, na rocznicę ślubu. Anioły nieco się najeździły między stolicą, a naszą mieściną, ale warto było.
Obdarowanym też się podobały, więc, że tak napiszę, misja spełniona.
Mimo wszystkich zawirowań, zawitała też do nas wiosna. Uszyłam bowiem dwie panienki, bardzo słoneczne, radosne i aż ukwiecone letnimi łąkami w kolorze róż i ciepłego, leśnego podszycia...
***
Ja ponownie Was przepraszam, za marne bywanie.
Tyle zawirowań w naszym, spokojnym dotąd życiu, aż siłą odpycha od wszystkiego, co choć troszkę jest weselsze...
Obie staramy się jak możemy.
Na "warsztacie" piętrzą się prace, w głowie nowe projekty a chęci wciąż podniecane nowszymi zachętami, zapewne niedługo rozkręcą się w działaniu.
Dziękuję
Kochana para anielska cudna,a króliczki słodziaki takie.
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu spokoju i dużo chęci do pracy twórczej,buziaki.
tez trzymam kciuki za spokój♥ i nie musisz się śpieszyc... poczekamy... ja tez mam jakis taki dziwny stan i zero weny do tworzenia...
OdpowiedzUsuńUrocze wytworki :-) ktoś bedzie szczęśliwym posiadaczem.. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńŚliczności :)Wszystkiego dobrego Wam zyczę dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńMałgoniu trzymam kciuki za brak już zawirowań,a wiosenne panienki są urocze:)
OdpowiedzUsuńŚliczne królisie, piękne sukienki wiosenne mają :) A para też świetnie się prezentuje! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękna para, jak z szybkowara ;-) :D szybkiej stabilizacji życiowej życzę :-)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona lalami.
OdpowiedzUsuń