Szyję. Szyję wszystko, co jest Ci potrzebne do sprawiania przyjemności innym, upiększania Twojego otoczenia, spełniania marzeń. Uszyję dla Ciebie zabawki, o których marzy Twoje dziecko, ale również poszewki na niestandardowe pościele, ukochaną torbę, obrus... Napisz do mnie! Spełnię Twoje marzenia :)

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Ada



Ada jest delikatna, kulturalna, powabna, lubiąca piękne otoczenie i przyrodę.
Bardzo łaknie wiedzy i gromadzi książki naukowe, zazwyczaj filozoficzne.
Posiada subtelne usposobienie i miły wygląd.
Jest odważna i wrażliwa.


Jej cukierkowość zjednuje jej przyjaciół, więc gotowa jest przytulić do serce każdego. Jako, że kocha naukę i w szkole pomoże, i wywodów naukowca posłucha.



Ma na sobie delikatną sukienkę w kwiatki, z dużą ilością marszczeń i koronek.
Pod sukienką nosi ciepłe galocichy do kolan (chyba coś z pęcherzem ma :) ), na nogach balerinki z okazałą dekoracją, wykonaną z tego samego materiału jak apaszka na jej smukłej szyi.

(można przygarnąć ją pod dach)

***

Oczywiście dziękuję Wam za wszystkie komentarze.
Zachęcają nas do dalszych prób twórczych :)

Staram się odwiedzać Wasze wszystkie cudowne blogi, szczególnie te, które pierwszy raz goszczę w naszych komentarzach - to bardzo ciekawe wędrówki :)

Buziaki

piątek, 26 sierpnia 2011

Hania


Hania.

Miała być Hania z bajki "Halo tu Hania" ale czy mi wyszła to hmm zastanowić się trzeba.

Na pewno jest wesoła, kolorowa i fajna ale jakaś taka goła jak dla mnie hahaha no i kuperka zabrakło, którego zupełnie nie wiedziałam jak zrobić, a który to okazał się strasznie łatwym do wykonania, gdy już usiadłam odprężona i olśniło mnie :)
Hania jednak już wyjechała i olśnienie padło za późno ale i tak mam nadzieję, że małej Milence, stałej klientce mojej przypadnie do gustu :)

Wysoka się zrobiła i szczupła.
Nogi najpierw uszyte z mocnego płótna, a potem obszyte miękkim polarem dają wrażenie smukłych ale zawadiackich - o ile można tak powiedzieć o nogach :)
Skrzydełka gotowe go tulenia, dziób do całowania, oczy przyjacielsko wpatrzone przed siebie i już wesołek gotowy.
Jeszcze włoski z polaru, dla małych rączek i paszczy nie do...zjedzenia na przykład, opasane czerwoną opaską i chustka pomarańczowa na smukłej szyi i Hania gotowa do wyjazdu.

I jak?
:)

***

Ściskam Was szczególnie gorąco...przez upały dodatkowo :)
Dziękuję za każdą wizytę, a w szczególności za pozostawione komentarze.
Buziaki

czwartek, 25 sierpnia 2011

Dziecięcy aniołek


Wymalowaliśmy mieszkanie, postawiliśmy nowy piec kaflowy z pokoju, wypraliśmy dywany i nawet znalazł się nowy stary narożnik dla nas więc zmian jest wiele.

Nie próżnowałam jednak i z szyciem i między kartonami prawie powstały dziecięce aniołki, zwane Bobo.
Mam bowiem anioły na ścianę, proste lubiane przed dorosłych minimalistów i wiele innych pierdółek, ale jak przyjdzie co do czego, dla najmłodszych dysponuję jedynie słonikami więc postanowiłam uszyć też parę Bobo - właśnie.

Są proste w kroju, mięciutkie i bez zbędnych dodatków. Mają skrzydła porządnie przyszyte do tułowia, wesołe bądź śpiące twarzyczki i wielkie serca do kochania :)

***

A już jutro Hania z bajki "Halo tu Hania" :), oczywiście dla Milenki :)
Bez kuperka i jak dla mnie z wieloma niedociągnięciami ale widocznie, choć myśląc nad nią długo, nie przemyślałam wszystkiego do końca :P
Jakby co...następna będzie doskonalsza ;)

***

Ściskamy Was gorąco i dziękujemy za odwiedziny :*

piątek, 19 sierpnia 2011

Tutorial i chwalenie się.

Drodzy moi :)

Pochwalę się tylko - zrobię z tego tutorial i powiem, że maluję mieszkanie :)


(klik w obrazek)

Kroki barwienia tkanin herbatą:

1. Zagotować 4 szklanki wody w garnku średniej wielkości.

2. Dodać 4 lub więcej torebek mocnej czarnej herbaty do wrzącej wody, w zależności on intensywności koloru jaki chcemy uzyskać

3. Nadal gotować, aż woda zredukuje się o połowę – około 20 do 30 minut.

4. Zdjąć z ognia i pozostawić herbatę do wystygnięcia na około 10 minut.

5. Nanosić herbatę szczotką, gąbką, pędzlem, szmatką itd.

6. Upewniając się czy nie powstają smugi, malować całą powierzchnię.

7. Odstawić farbowaną rzecz do wyschnięcia. Jeśli materiał jest np. abażurem może schnąć na wolnej przestrzeni. Jeśli jest to wypchana zabawka lepiej wstawić ją do piekarnika, na około 7-10 min w około 200 st.

Do tak samo przygotowanej herbaty można włożyć kawałek farbowanego materiału i „gotować” go około 30 minut, do całkowitego nasycenia kolorem. Po wyciągnięciu materiał ten wymaga dobrego odciśnięcia – najlepiej zastosować suszarkę w pralce, lub mocne wirowanie i prasowanie przez tkaninę zabezpieczającą. Trzeba uważać na zacieki i inne przebarwienia, a prasowanie nie musi doprowadzić materiału do całkowitego wyschnięcia, gdyż to zwiększa prawdopodobieństwo powstania plam.

Odmiennym i zupełnie prostym sposobem farbowania jest po prostu zanurzenie materiału w herbacie i wysuszenie go na wolnym powietrzu. Wówczas powstaną fantazyjne zacieki, które niejednemu mogą się spodobać.

Herbata jest wspaniałym barwnikiem. Nie tylko nęci zapachem i kolorem ale jest dostępna, tania i naprawdę plastyczna. Nieraz fajnie dodać do niej olejki aromatyczne, kwasek cytrynowy dla większej trwałości koloru czy farbę w proszku, gdy chcemy pofantazjować


Ściskam gorąco.
Oby Wam się to przydało :)
Buziaki.

piątek, 12 sierpnia 2011

Prefoldy, otulaczki.


A oto co powstało między zabawkami, niedługo rozpoczynającym się malowaniem mieszkania i z rozpoczynającą się - chyba, ospą Kingi.

Dwa tetrowe prefoldy, dwa bawełniane prefoldy oraz bawełniany i polarowy otulacz.


Niby nic a jednak kolejne coś się nauczyłam. Nowości dają przecież tyle możliwości nauki, że już chyba nigdy więcej polarowych gatek na zwykłej maszynie szyć nie chcę ;)
Ale to pewnie tylko tak piszę a jak przyjdzie co do czego usiądę i będę się cieszyła, że ktoś tą robotę zechce olać ;)

hahahaha

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Malwinka


Malwina ma usta jak malina ;).
No, może nie jak malina ale jak delikatna różna na pewno. Do tego błękitne oczy szeroko otwarte, chłonące wszystkie cuda świata i serce, które kocha jak żadne.


Malwina to kobieta o gorącym temperamencie. Spontaniczna, żywiołowa i nieco lekkomyślna. Ma dużo uroku osobistego, jednak swoimi względami obdarza tylko mężczyznę, którego naprawdę pokocha. Nie lubi ordynarności i prostactwa. Ceni sobie rodzinny spokój, lubi wycieczki i spędzanie czasu na łonie natury. Jej niezwykła radość życia i cieszenie się każdą chwilą sprawiają, że ludzie uwielbiają spędzać z nią czas. Malwinę drażnią osoby, dla których w życiu najważniejsze są pieniądze lub władza.


Czy muszę jeszcze coś dodawać? Słowa wydają się zbędne prawda? :)

Moja Malwinka ma na sobie sukienkę z motywem roślinnym, ze spodnią warstwą tejże, ozdobioną koronkami, perłami i dosyć "rozbudowanym" żabotem, a wszystko z wysokogatunkowej bawełny.
Na nogach ma modne w tym sezonie baleriny, ozdobione koronką i perłą.
Do tego, jako, że na dworze wiejne late, przewiązała apaszkę na szyi a włosy związała w koczki, żeby jej letnie "ciepełko" głowy nie urwało ;)


(do przygarnięcia)

***

Ślę buziaki gorąco dziękując jak zwykle, choć za każdym razem gorąco, jakby to było pierwszy lub ostatni raz :)
Cieszą Wasze wizyty bardzo!

Mama na czasie - wyniki

W sobotę zakończył się konkurs organizowany przez portal Mama Na Czasie, który odbywał się również na moim blogu.
Z racji tego, że pod postem tylko jedna osoba dała odpowiedź zostanie właśnie Ona nagrodzona.
Jest to zołzella :)
Drugą osobę wyłoniłam spośród mam, które na zadany temat odpowiedziały pod zagadnieniem na portalu.
Jest to agaphcia

Zgaduję, że okres letni / urlopowy nie jest najlepszym na tego typu zabawy, więc mam nadzieję, że portal jeszcze nie raz zaprosi mnie do podobnej zabawy :)

Tymczasem zapraszam do uczestniczenia w "samopomocy rodzicielskiej" na MamaNaCzasie , a zołzelli a agaphci gratuluję serdecznie i dziękuję za poświęcony czas.
Proszę o przesłanie adresu do wysyłki kosmetyków - mam nadzieję, że ucieszą :)

sobota, 6 sierpnia 2011

Osiołek


Na początek oczywiście zdjęcie mojej latorośli, które bardzo dobrze odzwierciedla całego osiołka, bo i paszcza w całuśnej postaci, i kokarda na ogonie, i kwiecistości wszystkie zmieściły się Małej w ujęciu :)


Osiołka uszyłam dla stałej zamawiającej Katriny :)
Nie ukrywam, że wdzięczna jej za to jestem szczególnie, że stawia przede mną nowe wyzwania.



Tego osiołka modziłam długo. A to materiał nie pasował, a to w ogóle jakiś taki mało osiołkowaty był.
W końcu zagrzebałam się w materiałach, znalazłam śliczny kawałek od koleżanki Kini i...wiedziałam, że to jest to :)
Praca poszła szybko, ogon złamał igłę w 3 miejscach - co zszokowało mnie wręcz i ogólnie podczas dwugodzinnej drzemki Kini zdążyłam zrobić prawie całego zwierzaka :o
No ale...
jak już stanął...jak spojrzałam na niego pod każdym kontem...odetchnęłam i pełna radości powiedziałam
- Kiniuś....to jest to.
- tak mama, osiojek - co dodało tylko kropki nad "i"


***

Ja modzę anioły " na Częstochowę" :)
Maszyna trzaska więc rytmicznie, choć w głowie już lalka powstaje, do której i ręce i serce się rwie...więc pewnie niedługo wpadnę pochwalić się

***

Dziś o 23:59:59 mija termin konkursu z portalem MamaNaCzasie więc zachęcam spóźnialskich.
Dodam, że warto się wysilić bo nagrodą jest zestaw Kosmetyków Body Shop :)

***

No i po staremu ściskam Was gorąco.
Zjawiacie się tu w ilościach zatrważających ciesząc nas bardzo. Jeszcze jak coś, ktoś piśnie ... bosko, po prostu bosko nam :)

Buziaki

czwartek, 4 sierpnia 2011

Bliźniaczki, wyróżnienie i co mi do głowy przyjdzie.


Pewnie zastanawiacie się co robi to niezbyt udane zdjęcie na początku?
Otóż to zdjęcie jest bardzo udane :) a to dlatego, że zrobione przed Kingę - tak, dwulatkę :)
Widać, nie tylko dziecię moje lubi pozować z maminymi pracami, ale i zaczyna je fotografować :)


A tu już bliźniaczki. Obie rezolutne, niesamowicie rozgadane i znajdują się w każdej sytuacji w pięć chwil :)
Są wesołe, pełne niesamowitych pomysłów i najulotniejszym nawet spojrzeniem chwytają za serce.
Kochają i oczywiście są kochane, a wszelkie talenty tylko wzmacniają we wszystkich poczucie, że są na prawdę wyjątkowymi bliźniaczkami.

Już chyba dotarły do Kosi i Antosi więc laski...bawcie się dobrze :)

***

Jakiś czas temu, ale wciąż nie było okazji czy czasu, co nie zmniejsza radości jaką mam patrząc na tą "oznakę bojową", dostałam od Betty wyróżnienie kreatywne :)
Bardzo za nie dziękuję szczególnie, że połechtana zostałam niesamowicie występując wśród zacnego grona i to na pierwszym miejscu ;)

Trzeba nominować innych, opowiadać o sobie itd ale jak wybrać z tak wielkiego grona tych naj?
Nie potrafię na dzień dzisiejszy więc drodzy moi...Osoby,które uważają się za godne oznaczenia proszę żeby je sobie ode mnie zabrały i cieszyły się nim tak samo jak robię to ja :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...