Kot Marceli

W naszym mieszkaniu zamieszkał, od dawna planowany Kot.
Wypatrzyłam go na jednym z rosyjskich blogów i, poganiana przez osobistą mamą, w końcu podobnego, składaka z innych moich wykrojów, uszyłam :)

Marceli lubi odkrywać nowe rzeczy i dochodzić do wszystkiego własną drogą, a nie utartą już ścieżką. Lubi dowodzić i przewodzić, nie znosi, gdy ktoś jemu rozkazuje. Od kociaka jest istotą niezwykle ambitną, przez co nie ma zbyt wielu przyjaciół, bo nie są oni na jego poziomie. Nauka jest jego najważniejszym celem - chce odkrywać nowe rzeczy, tworzyć coś nowego, coś czego jeszcze nie ma.
Jeśli jednak ktoś go pozna, to pokocha, a wszelkie wady poważnej istoty przekuje na zalety ciekawego życia, bezpieczeństwa finansowego i twardego stąpania po ziemi :)

Lubi ubierać się z angielską elegancją, choć dążąc za ideałami jednak szarga ją powyciąganą koszulą, krzywym krawatem czy mankietami bez spinek ;)

Wesoły z niego koleszka, choć humor ma równie "cięty" jak jego strój :)

***

Zobaczcie też co dostałam od Justynki, w zamian za lale :)

Zapraszam na Jej blog, bo jest tam na czym oko zawiesić. Dziewczyna działa bowiem nie tylko w sferach biżuterynjych, ale i kombinuje w aranżacjach mieszkania i wielu innych, dziedzinach zachwytu :)

***

Oczywiście dziękuję, że  byliście wszyscy ze mną w te, gorsze nieco dla nas dni :*
Jak widać wracam do formy, więc i u Was mnie się spodziewajcie :)

Pamiętajcie o candy :)
Niedługo koniec, bo i starsza jeszcze będę, więc nie czas rozmieniać się na drobne ;)

Buziaki