Pewna Karolina, która wygrała kiedyś u nas zabawę i otrzymała misia wielkogłowego, odezwała się do mnie i zmusiła do powrotu, do maszyny :)
Jakoś tam bowiem się składało, że przygnieciona wydarzeniami, bardziej skupiłam się na gotowaniu ( W grze mieszane), niż na szyciu, więc ucieszyłam się, że ktoś, coś...
Jakoś tam bowiem się składało, że przygnieciona wydarzeniami, bardziej skupiłam się na gotowaniu ( W grze mieszane), niż na szyciu, więc ucieszyłam się, że ktoś, coś...
Doudou został mi przedstawiony na załączonym, do maila, załączniku. Był ślicznym króliczkiem w paseczki,z dyndającymi odnóżami, długimi uszami i sercem zamiast noska.
Takiego tez miałam uszyć, jak najbardziej odwzorowując go od oryginału ;)
Pokombinowałam więc, pomyślałam, już w sumie od pierwszej sekundy wiedziałam, z jakich materiałów i szablonów będę korzystała :)
Oczywiście, jednocześnie z zamówionym królikiem, powstawał drugi, dla Kingi. Tak jej się prototyp spodobał, że nie pozwoliłam się długo prosić :)
Nasz Króliczek Marchewka Kickic ;) (imię nadała mu oczywiście Kinga) uszyty jest z materiału w srebrzyste tłoczenie kwiatów. Ma długie uszy, nogi i ręce z paskowanego, utrzymanego w niebieskich odcieniach materiału.
Ma przyszyte policzki i nosek a oczy zrobiłam z wielokrotnych przeszyć.
Króliczek dla Matyldy, Córki Karoliny, ma ciałko z imitacji aksamitu. Nogi, ręce i uszy z materiału podobnego jak nasz, wzbogaconego w różowe odcienie.
Ma poliki, nos i usta przyfilcowane a oczy, ozdobione filcowanymi kącikami, zdobią drewniane koraliki.
Oba króliki to wulkany energii, dobrego humoru i słońca.
Jak dobrze było obudzić się z tego zabijającego odrętwienia....
Dziękuję.
Gosia, gotowanie też ważne, ale Twoje zabawki muszą powstawać i cieszyć nie tylko dzieci. Sama bym się przytuliła do takiego króliczka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudowne te króliki. Bardzo podobają mi się te filcowane motywy. Super pomysł. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńPrześliczne króliczki :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne króliczki:)
OdpowiedzUsuńWitaj, oj dłuuugo was szukałam po awarii mojego kompa, czytałam twój poprzedni log i ten remontowy....
OdpowiedzUsuńpamietam maleńką Kinie a teraz widzę że wyrosła na śliczną panienkę.....
no i widze że znalazłas świetny sposób na szycie tych cudeniek.... masz zdolności :)
pozdrawiam Was serdecznie
Ale słodkie szyjątka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Och... nasz Doudou pokazał się całemu światu :D I dobrze :) bo piękny długouchy z niego :)))) Szkoda, że zdjęcia nie są w stanie oddać całego jego uroku :>
OdpowiedzUsuńTo MY dziękujemy Gosieńko! :)
Takie rzeczy są najlepsze...Zapraszam też do mnie na moje próby szycia klubtilda.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPasiaste uszy najlepsze, całość rewelacyjna:)
OdpowiedzUsuń