Owce w wydaniu spodenkowym jednak zostały baranami :) Jakoś ani mi do końca, ani osobom zapytywanym nie pasowały inaczej, niż w wydaniu męskim, więc tak oto powstało w naszym domu małe stadko baranie, dołączające do szarych owieczek, robiąc niezłe zamieszanie.
Biegają, beczą, dokazują, trykać się chcą choć przezornie o rogach zapomniałam ;) Wesołe to więc towarzystwo i na bank nowi właściciele będą mieli z nich wielką pociechę :)
Jak każdy już zdążył zapewne zauważyć w spodenki towarzystwo odziałam. Bardzo jestem z niech zadowolona. Początkowe trudności i staranie się przełamania niezbyt dobrego nawyku wycinania wykroju bez wcześniej wykonanego wykroju papierowego, dały na prawdę fajny wynik.
Z taką pomocnicą, to można szyć! ja muszę sama :-(
OdpowiedzUsuńależ cudowne! można się zakochać :)
OdpowiedzUsuńJak widać córci się podobają, nam również... więc nowym właścicielom też muszą skraść serducha:-)
OdpowiedzUsuńŚwietne. Super radosne:)
OdpowiedzUsuńFajne chłopaki ;-) pozdrawiam słonecznie
OdpowiedzUsuńbaranki są cudowne ;)
OdpowiedzUsuńtakie słodziutkie że aż chciało by się je w tej chwili przytulić ;)
Pozdrawiam Lenorek
Bardzo sympatyczne towarzystwo:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Przesympatyczne stadko :)
OdpowiedzUsuńojjojoj jakie cudne te baranki, sympatyczne takie, zabawne i cieplutkie
OdpowiedzUsuńOch jakie z nich słodziaki:))
OdpowiedzUsuńCudowne!Gdzie Ty kupujesz takie urocze tkaniny?:)
Ślę barwne październikowe pozdrowienia z uśmiechem serca*
Dziękuję za miłe słowa i odwiedziny na blogu.
Peninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com
Świetna barania brygada :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
kurcze kochana, ale ty masz zdolności :)))) nic tylko pozazdrościć talentu i pasji :)
OdpowiedzUsuń