Dyzio tak spieszył się do nowego przyjaciela, że musiał wyskoczyć z kartonu i jeszcze szybko zapozować do paru fotek. No ale jeśli ja wybierałabym się w taką podróż, w jaką zapewne on wyruszy też bym się spieszyła zapominając o świecie :)
A fajny jest ogólnie. Takie nieco "misiowaty" mimo stuprocentowego ciała i ducha królikowego :) Skacze bowiem wszędzie zaglądając z ciekawością w najmniejsze nawet szparki, uwielbia siedzieć w kąciku chrupiąc głośno marchewkę - co widać po tuszy :) ale ponad wszystko kocha zabawę. Śpiew, recytowanie i taniec to jego całe życie. Poza tym nieco pokibicuje, gdy fajny mecz się nadarzy, przy kuflu mleka posiedzi gdy ciekawy rozmówca się nawinie, nawet obrazy maluje gdy zachłyśnie się wyjątkowo ładnym krajobrazem.
Ot taki Francuzik artystyczno-towarzyski się narodzić w naszym domu :)
Ma ubranko w barwach kraju. Bluzkę w poprzeczne paski, czerwone spodnie i beret niebieski na głowie. Szczególnie ten bardzo mu się podoba bo i francuski nieco jest i polski...moherkowy :) Do tego przewiązał na szyi szal czerwony, ciepły ale i elegancji i...tak jak wcześniej napisałam, musiał w biegu wyskakiwać do pamiątkowych fotografii bo już w drodze był niemal :)
Udanych zabaw Wam życzę - Dyziu i Dyziu :)
Sliczny Francuzik! Berecik moherowy!! hihihi Dobra jestes! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńależ cudowny!!!!!!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł !
pozdrawiam serdecznie :)
szalenie elegancji francuzik, oj będą nie opędzi się od adoratorek ;-)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetny :))
OdpowiedzUsuńPocieszny ten Dyzio i jaki światowy..., a ubrany został w sam raz do podróży:-)
OdpowiedzUsuńjaki słodziak! beret ma boski :)
OdpowiedzUsuńJaki elegancki...:)
OdpowiedzUsuńDyzio to uroczy krolik z tym szalikiem jak poeta :)))
OdpowiedzUsuńDyzio rzeczywiscie bardzo francuski:-)Swietny jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-psiankaDK-
Prześliczny jest:)Dziękuję Kochana za odwiedzinki na blogu:)Ach na sercu tak miło:)Słoneczne buziaczki posyłam:)
OdpowiedzUsuń