Arleta jest niesłychanie inteligentna. W imię spokoju ducha potrafi poskromić swoje piękne i interesujące wnętrze na rzecz mniej lubianych, ale koniecznych czynności.
Ma niesamowitą intuicję i najbardziej do poczucia bezpieczeństwa potrzebuje nieograniczonej niczym miłości. Nie raz nawet z nią walczy, ale tylko dlatego, że boi się bólu, jaki zostanie gdy ktoś przestanie ją kochać (nie przestawajcie więc).
Uwielbia też rozrywkę, ale trzeba ją w nią angażować, gdyż lubi trzymać się na uboczu i przyjąć rolę obserwatora.
Warto jednak przezwyciężyć wszystko, bo jest niezastąpioną przyjaciółką i powiernicą zwierzeń.
Kocha błękit i kropki, więc uszyłam jej sukienkę jak błękitne niebo latem, na którym pasą się chmurzaste owieczki :)
Na jej skroni przysiadł motylek...równie błękitny jak jej delikatna dusza :)
A w Domku Kultury odbywają się już pierwsze, jesienne imprezy.
Wyruszyłyśmy więc na podbój świata w sukience z babcinej spódnicy, z dodatkami upiornych, czarnych firanek i niesamowitym kwiatem od Ivonnki :) Jeszcze mama z kartonu, pozostałego po zeszłorocznych kartkach bożonarodzeniowych :) zrobiła czapę i czarownica jak malowana :)
Nawet jedną z dyń, przeznaczoną początkowo na dżem z jabłkami, przerobiłyśmy na wesołą czarownicę i...nie wygrałyśmy nagrody ale batoniki dla Czarownicy i MamyPomocnicy były pyszne :)
***
No i jak zawsze ściskam Was dziękczynnie za wizyty i komentarze :)
i mały ps na końcu...
Jeśli ktoś zastanawia się jeszcze nad prezentami dla najbliższych radziłabym zastanawiać się szybciej i zapisywać w kolejkę, bo potem może być ciężko z realizacją...
Buziaki
Arleta słodka, a czarownica cudowna:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie wczoraj uszyłam z Julią taką śmieszną lalę, ale mam problem, bo główka jej opada. Możesz mi coś doradzić, by następnej lali nie opadała?
Pozdrawiam:)
Nie zdążyłam napisać ,że cudne te królikowe chłopaczki , a tu już owieczka wygląda - niemniej śliczna :)Uwielbiam te Wasze zwierzaczki.
OdpowiedzUsuńaha, lalę pokażę jutro, bo jeszcze muszę ją ubrać:)
OdpowiedzUsuńI zapraszam do obejrzenia:)
O jaka urocza czarownica o czarodziejskim uśmiechu.
OdpowiedzUsuńA owieczka przesłodka :)Pięknie jej w błękitach.
Pozdrawiam serdecznie
Owieczka śliczna jak zawsze ale czarownica... TO JEST DOPIERO BOMBA!! Świetny kostium :)
OdpowiedzUsuńOwieczka prześliczna ,a czarownica przeurocza !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
zakochałam się w tych owieczkach i już uszyłam synkowi z polaru śliczna jest i mięciutka może zamiast ręczników z polaru owce dla chłopców uszyjesz?Kinga fajnie wyglądała świetne te imprezki dla dzieci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
* Angel z przyjemnością Ci pomogę.Myślę, że sęk tkwi w odpowiednim doborze szerokości szyi do wielkości głowy i mocnym ubiciu wypełnienia szyi.
OdpowiedzUsuń* Moniulica :) w "fabryce" wrze więc prace idą. Dziękuję ślicznie.
* Kasiu dzięki wielkie :) Mieszkamy możliwie najbliżej domu kultury a ostatnie się dowiadujemy o imprezach, stąd nasze szybkie wykonanie stroju...co chyba Kingę najbardziej ucieszyło :) Pewnie dlatego ma ten czarujący uśmiech hahaha
* Betinka dzięki :) hahaha bardzo dzięki nawet :*
* Elu dziękujemy całym sercem.
* Promyczek hmmm w sumie dobry pomysł ale zdradzę Ci coś...nie umiem szyć polaru hahahaha, znaczy rozciąga mi się i w ogóle...Ale spróbuję i mam nadzieję zobaczyć Twoją.
Arleta - śliczna, ale prawda jest taka, że w tym poście rządzi słodka Czarownica ;-)
OdpowiedzUsuńAsica zgadzam się ze stwierdzeniem :)
OdpowiedzUsuńArleta jest słodka:)
OdpowiedzUsuńKinia prześlicznie wygląda.Urocza jest!
Serdecznie dziękuję za odwiedziny oraz miłe słowa. Pozdrawiam ciepło i posyłam uściski.
Peninia
Dziękuję Peninia, ja również cieszę się,że mnie odwiedzasz :)
OdpowiedzUsuńArleta jest piękna, w niebieskim wygląda uroczo! A czarownica nieziemska i jak żadna inna potrafi czarować uśmiechem:)
OdpowiedzUsuńArleta jak zwykle cudna! Już nie mogę doczekać się tych czarnych (lub brązowych) owieczek.
OdpowiedzUsuńA mała czarodziejka urocza ... i ten uśmiech "od ucha do ucha" :-)
Arleta śliczna,ale mała czarownica bije ją na łeb na szyję.
OdpowiedzUsuńCieszę się Kasiu, w końcu obie spod mojego serca wyszły :)
OdpowiedzUsuńChyba największą fanką to ja jestem Twoich owieczek.
OdpowiedzUsuńIndzia cieszę się strasznie. Dziękuję, to bardzo miłe.
OdpowiedzUsuń