Znacie ją. Powstała jakiś czas temu. Była jednym z pierwszych moich królików...może nieco mało udanym, niedopracowanym, mało ubranym?
Same nie wiemy.
Usiadłyśmy obie jakiś czas temu, debatowałyśmy na ten temat długo. Dalia martwiła się, że nadal nikt jej nie przygarnął. Wszystkie nowsze króliczki już są daleko a ona nadal zamieszkuje pod rodzinnym dachem twierdząc, że dzieci jak ptaki...kiedyś musza wyfrunąć.
Postanowiłam więc uzbroić ją w zielonkawe spodnie i nową czapę w tym samym kolorze. Przewidziana jest też torebka ale modnisia wciąż zastanawia się jaką by chciała.
Wróciło jej poczucie humoru, wesołość i marzycielstwo. Gdy nie pada ponownie uwielbia hasać po trawie...
Czeka :)
Piękna jest :)Cudo:)
OdpowiedzUsuńślicznotka:)
OdpowiedzUsuńdziękuje dziewczyny za miłe słowa
OdpowiedzUsuńCudna krolisia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie cieplutko.