Pewne miłe dziewczyny zamówiły u mnie królicę dla małej Helenki, która wyjechała do dalekiej Ameryki. Żeby było ciekawiej jej mama jest Polską ale tata Kolumbijczykiem.
Miałam stworzyć więc niesamowitą mieszankę narodowości prosto z dalekiego kraju.
Powstała więc prosto mówiąc Amerykanka.
Wesoła, przebojowa, szybka niesamowicie ale i z nutką słowiańskiej nostalgii. Taki mega mix wszystkiego co najlepsze w każdej z kultur.
Amerykanka ma więc na sobie bardzo polską sukienkę, mocno rozłożystą, odsłaniającą odpowiednio dekolt. Poza tym nieco polskie są majtochy, mocno marszczone, zalotne, ale i amerykańskie, jak z saloonu czy od tancerek kankana :) Poza tym amerykańskim akcentem jest kapelusz - mam nadzieję, że podobny do kowbojskiego, który jest jednocześnie w kolumbijskich kolorach więc taki sobie mix kapeluszowy powstał. Typowo z Kolumbii jest kwiat przyszyty do sukienki zrobiony z serc w barwach narodowych.
Mam nadzieję, że królik będzie podobał się zarówno zamawiającym, jak i małej Helence oraz, że poradziłam sobie z wyzwaniem...
o mamusiu ...ale bomba !!!
OdpowiedzUsuńkapelusz szałowy !!!
super !!!
pozdrawiam serdecznie :)
Super!!! Napewno sie bedzie bardzo podobac!!! I ten kapelusz! Jak straznik z Teksasu ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny :*
OdpowiedzUsuńWidzę, że kapelusz to był strzał w dziesiątkę :)
Cudowna afrykańska królica i boski kapelusz!!!
OdpowiedzUsuńAfrykańsko-amerykańsko-polska :P
OdpowiedzUsuńdziękuję
Nie nooooooo jest po prostu czadowa :D sprostałaś wyzwaniu na 200%. lepiej nie można sobie jej wyobrazić - super :) K.
OdpowiedzUsuń