Jak pisałam wcześniej, jaki widzieliście w poście o Sophie delikatny niczym jedwab, biały materiał w róże, bardzo podoba się wielu, co szybko uszczupla małe zapasy, już nie do odnowienia...a u mnie sprawia, że królują wciąż i niepowtarzalnie anielice w tym własnie deseniu.
Ciężko jest zrobić takie same ale jednocześnie inne anielice więc pozostają mi raptem rzęsy, włosy i dodatki do pełnego szaleństwa hahaha Jeszcze skrzydła ewentualnie mogę zmieniać ale...no tak nie lubię tych tradycyjnych, dużych że szok ;)
Obie Anielice mają zatem różowe gorsety, kwieciste suknie i blond włosy.
Jedna jednak jest typową trzpiotką z rozwianymi włosami i grzywą podskakującą radośnie w rytm jej pląsów i uników, a druga jest bardziej dystyngowana, poważna, karcąca wzrokiem, choć zalotnie machająca rzęsami do każdego.
Obie jednak kochają na całego, ufają intuicji i opiekują się domem na całej linii :)
***
Mamy zatem co pakować w pudła :) Kinga ma z czym stać w kolejce :) a mama nie nudzi się wieczorami ;) Za co z całego serca dziękujemy i polecamy się :)
Przypominamy o candy ;)
Ciesze się że podobają Ci się.
OdpowiedzUsuńŻałuję że nie potrafię tak szyć - te Anielice są piękne :)
Piękna anielinka.
OdpowiedzUsuńprześliczne aniołki, a te różowe kwiatki na sukienkach dodają im jeszcze takiej subtelności
OdpowiedzUsuńprześliczne.twoje aniołki tak mi się podobają,a wnusia rośnie.ale jeszcze nie mam odwagi,chęci już już duże
OdpowiedzUsuńObie ślicznotki:)
OdpowiedzUsuńSelennea wszystko przed Tobą :)
OdpowiedzUsuńKamerek dziękuję.
ThimbleLady to fakt, materiał jest uroczy no i szkoda, że praktycznie nie do dostania już :/ Dziękuję.
Aga do odważnych świat należy :) Na pewno wyjdą śliczne.
Tuśka dziękuję
cudowne!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Marta.
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaa,Mamo Kini:-)
OdpowiedzUsuńMASZ MNIE:-))) -hahahahahaaa:-)
I ja mam Ciebie tez! I bardzo sie ciesze,ze SIEBIE MAMY:-)
Znow bede ogladac Twoje cudne Anielice z pieknymi wlosami!
Co do 'rozanych'materialow-tutaj jest dosc ciezko.sama na nie poluje a co zobacze to nie jest TO.mam juz kilka tych 'tildowych' oryginalnych,ale ich po prostu nie lubiea a marzy mi sie taka prawdzwie 'rozana'lalka.
-Pozdrawiam Was cieplutko-i Ciebie i KINIE:-)
Halinka
Urocze blondynki ... wszystkie :)
OdpowiedzUsuńAniołki muszą dech zapierać swoim wyglądem w rzeczywistości.
Halinko witaj!
OdpowiedzUsuńDługo Cię szukałam no i myslałam, że w ogóle zniknęłaś z życia blogowego zaszywając się w domu z Twoimi pięknymi tildami :)
Cieszę się.
Agnes przyznam nieskromnie, że z aniołami doszłam już do wprawy i tylko nieliczne wg mnie są mniej udane...choć nowym opiekunom raczej i tak się podobają, co cieszy mnie niesamowicie :)