No i stało się. O ile z Bożym Narodzeniem byłam grubo w tyle, porównując inne blogi z rękodziełem to teraz wystartowałam jeszcze pewnie przed walentynkowymi jaskółkami, choć widzę pierwsze pojawiająca się serca :)
Amorka bowiem zrobiłam, pokazałam i musiałam parę...dorobić :) Za jakiś czas można się za nimi rozglądać w Katowicach, może gdzieś indziej jeszcze na Śląsku, gdzie właśnie jadą w bagażniku mojego męża :)
Cóż o nich pisać?
Są aniołami, amorkami miłości. Tu prezentują się w wersji z kwiatami i wszelkiego rodzaju ozdobnikami. W planach mam jeszcze amorki z sercami więc zasercuję się pewnie na jakiś czas :)
Ściskam Was i dziękuję za miłe przyjęcie moich nowości :)
Fajne aniołki. U mnie też już walentynkowo-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe aniołeczki na walentynki:))))
OdpowiedzUsuńEve a skoczę nawet zobaczyć :) Dziękuję.
OdpowiedzUsuńCalypso dzięki :)
Amorki słodziutkie. Na pewno ucieszą swoich nowych właścicieli.
OdpowiedzUsuńsuper aniołki, pozdrawiam.ppa
OdpowiedzUsuńAgnes i Anielko bardzo Wam dziewczyny dziękuję za miłe słowa. Podnoszą na duchu i dodają skrzydeł.
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie Aniołki miłości...śliczne!Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuń