Anioły zrobiłam na Jarmark we Wschowie. Niestety nie czuwały nad dobrą pogodą podczas imprezy i mam nadzieję, że choć czuwać będą nad osobami, które je przygarnęły :)
Pogoda była straszna, ale impreza nad wyraz udana, pod każdym względem i za rok myślę, że też się tam rodzinnie pojawimy :)
Cudne są Twoje szyjątka! A córuś Aniołeczek :)
OdpowiedzUsuńUrocze panny anielice.Gratuluję udanego jarmarku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
urocze jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńPogoda ostatnio nie dopisuje. Ale cieszę się, że Twoje ślicznotki znalazły nowych właścicieli. Mają cudne sukienki.
OdpowiedzUsuńAniołeczki urocze. Fajnie, że mimo lichej pogody jarmark jednak się udał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ach ta pogoda, ale wszystko zmierza ku poprawie. piękne anielice:)
OdpowiedzUsuńPiękne Anioły! A szczególnie te rudzielce! Boskie!
OdpowiedzUsuńDziewczyny ślicznie dziękuję Wam wszystkim i każdej serdecznie z osobna za przemiłe słowa :*
OdpowiedzUsuńFaktycznie pogoda była kiepska.
Gdybyśmy byli bez Kingi uczestniczylibyśmy z nim drugi dzień też, ale z dzieckiem nie było takiej opcji. Bałam się, że Kinga się przeziębi, choć jej pewnie było "w to mi graj" takie bieganie po kałużach, skakanie w deszczu itd :))))
Rudzielce faktycznie wyglądały super. Takie wesolutkie były :)
Ten z warkoczami został podarowany pewnej Pani :)
Białowłose natomiast były bardzo dystyngowane, choć pełne ulotności i delikatności.
Dziękuję
u7i15p6j22 a3o87y3z55 d8l81a0s81 o8j55k4f79 x5p98o6t49 q2e29q2d43
OdpowiedzUsuń