Zbieram anioły. Nie pamiętam ile ich mam ale uuu pochowanie ich gdy Kinga przyszła na świat i potrzebne były półki zajęło mi sporo czasu.
Jako więc, że zabieram się za śpiochy powstał anioł hahaha
Anielica Matylda...Kochana, przytulacka, opiekuńcza i będąca oazą spokoju dziś zaszczyciła nasz dom.
Jest melancholijna, marzycielska i ma tysiące pomysłów. Jej nos ozdobiony piegami, jak niebo nocą gwiazdami często pochyla się nad moimi robótkami, śpiącą Kinga czy Kamą.
Włosy białe jak chmurki na błękitnym niebie kręcą się frywolnymi lokami opadając na oczy.
Ma różowe spodnie, kwiecista tunikę i ogromną czapę, której nie chciała wymienić na mniejszą, różową :) więc uszanowałam jej wybór i pozostała nieco ukryta przed ciekawskimi oczami...
Jest wspaniała i czeka na dom pełen miłości, którym będzie mogła się zaopiekować.
no proszę :) śliczna :)
OdpowiedzUsuńładnie o niej napisałaś :)
Matyldzia przesliczna.Taka pastelowa...i te 'piezki' na nosku-dodaja wielkiego uroku i wdzieku:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie-psiankaDK
Też kiedyś popełniłam pewną Matyldę, tylko moja była brunetką ;)
OdpowiedzUsuńinformative post YOURURL.com top article go to these guys additional info top article
OdpowiedzUsuńi1k04r8w00 c6f82u8b95 e9k10j3i43 y4k72y4g79 y1s50s5u94 b1v43m4p63
OdpowiedzUsuń