Sylwii tak spodobała się sukienka króliczej koleżanki, że poprosiła mnie o taką samą.
Uszyłam więc jej zwiewną mini w różu, dodałam korale perłowo-koronkowe, rodem z vintage i delikatny, mały stroik w tym samym stylu i na prawdę już była gotowa na podbój świata.
Wesoła strojnisia pościskała się jeszcze nieco z Kingą i zgrabnym krokiem pomaszerowała do nowego domu.
Mam nadzieję, że nie zrobi tam za dużych szkód, bo mimo wrodzonej gracji lubi zaplątać się w lampach, kwiatach pnących i innych, stojących jej na drodze rzeczach :)
hehe, fajniutko:)
OdpowiedzUsuńUrocza jest :)
OdpowiedzUsuńUrocza jest. Ta sukienka wygląda rewelacyjnie na niej.
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńWielkie buziaki dla Was :)
Cieszę się, że Was mam :)
No coz zyrafka przepiekna, ale nic to w porownaniu z pieknooka modelka.
OdpowiedzUsuńKasiu jako matka i "twórca" stwórca cieszę się w dwójnasób :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
Żyrafomania ogarnia blogosferę ;-) Śliczna ta Twoja córa i chyba rówieśniczka mojej... to dwulatka?? :-)
OdpowiedzUsuńAsica tak, Kinga ma 2 latka :)
OdpowiedzUsuńŻyrafomania? Lecę poszukać :)
Och słodka żyrafa:)
OdpowiedzUsuńZ całego serca dziękuję za miłe słowa w komentarzach to taki Anielski i magiczny balsam dla duszy...by móc dalej tworzyć.Słonecznie pozdrawiam!
Dziękuję Peninia. Miło mi.
OdpowiedzUsuń